niedziela, 6 lutego 2011

Recenzja - ilomilo

Po długiej przerwie powracam z recenzją genialnej gry ilomilo dostępnej w usłudze Xbox Live Arcade. Wkrótce recenzja będzie do przeczytania także na stronie xboxspot.pl

Xbox Live Arcade posiada w swojej ofercie wiele perełek, które radością płynącą z gry przebijają nawet o wiele droższe, edycje pudełkowe. Do tego zaszczytnego grona dołączyło niedawno ilomilo, sympatyczna gra logiczna obok której nie można przejść obojętnie.

Bohaterami najnowszej produkcji SouthEnd Interactive są dwa stworki: czerwony Ilo oraz niebieski Milo. Mieszkają oni w skrajnych częściach parku i spotykają się każdego ranka w jego centrum, przy drzewie, aby wypić jabłkową herbatę i zjeść herbatniczki. Wieczorem rozstają się aby wrócić do swoich domków. Niestety z każdym kolejnym dniem coraz trudniej im dostać się na miejsce spotkania gdyż wygląda na to, że ktoś podczas nocy przestawia cały park, jego ścieżki i drzewa. A może to tylko pamięć Ilo i Milo robi się coraz słabsza. Tak czy inaczej przyjaźń bohaterów komplikuje się, a pomóc im może tylko Gracz.
Ilomilo to oparta na prostych zasadach gra logiczna. Zawieszone w powietrzy plansze po których poruszają się postaci zbudowane są z kostek. Całość mocno przypomina Kula World z pierwszego PlayStation. Naszym celem jest doprowadzenie do spotkania Ilo z Milo. Między postaciami możemy przełączać się w dowolnym momencie za pomocą przycisku X. Jest to niezbędne do ukończenia każdego poziomu, gdyż obiema postaciami musimy mocno współpracować. Przykładowo gdy Ilo nie może pójść do przodu z powodu dziury w ścieżce, możemy przejąć kontrolę nad Milo, poszukać skrzynki i zostawić ją w odpowiednim miejscu do którego sięgnie czerwony przyjaciel. Ten zabiera ją i kładzie w miejsce wspomnianej dziury mogąc dalej kontynuować zabawę. Oprócz zwykłych skrzynek podczas wędrówki spotkamy skrzynie rozciągające się na większe odległości, windy, zapadnie, dzięki którym znajdziemy się pod spodem planszy czy obrotnice, które pozwolą nam przenieść się na dowolną stronę drogi. Oprócz tego w kilku etapach wykorzystamy zwierzaka, który przypomina swoim wyglądem psa. Jedna z postaci może wejść na jej grzbiet, natomiast druga kierują zwierza w stronę jabłek, które czworonóg zjada. Podczas naszej podróży będzie nam towarzyszył także inny sympatyczny, choć zadufany w sobie stworek, Sebastian. Pojawi się on zawsze gdy wejdziemy na kostkę z dzwoneczkiem i wyjaśni w początkowych etapach zawiłości sterowania, a później udzieli wskazówek przydatnych do ukończenia gry.

Samo spotkanie Ilo z Milo nie jest jedynym celem w grze. Owszem wystarczy to aby ukończyć tę pozycję jednak warto jeszcze skupić się na kilku pobocznych elementach. W trybie dla jednego gracza na każdym poziomie porozrzucane są fragmenty pamięci głównych bohaterów w postaci kolorowy „znajdziek”. Znalezienie odpowiedniej ilości skutkuje odkrywaniem kolejnych fragmentów zdjęć i historyjek powiązanych z parkiem. Na każdym poziomie możemy też znaleźć trzy safki: fioletową, żółtą i zieloną. Są to małe stworki podobne do Ilo i Milo jednak znacznie mniejsze.  W większości etapów możemy znaleźć symbol płyty gramofonowej lub zdjęcia. Często są nielicho ukryte i ich znalezienie oraz zdobycie stanowi nie lada problem. Znalezienie płyty udostępnia nam w menu głównym możliwość odsłuchania znalezionych utworów. Ciekawsze rzeczy dostajemy jednak po znalezieniu zdjęcia: rysunki koncepcyjne, rendery z głównymi bohaterami, screeny z pierwszych wersji gry. Jest więc czego szukać bo obrazki te ogląda się z wielką przyjemnością. Jeśli już przy ciekawostkach jesteśmy to warto wspomnieć, że w ilomilo spotkamy bohaterów innych gier, między innymi Super Meat Boy, World of Goo czy Machinarium, błądzących po parku. W dalszym etapie gry, będzie mogli odkryć dodatkową mini-grę Ilomilo Shuffle. Jest ona wykonana w stylu starych ośmiobitowych klasyków, jednak potrafi mocno wciągnąć. Nie będę zdradzał szczegółów, żeby zachęcić Was do samodzielnego znalezienia jej.

Oprócz trybu dla jednego gracza SouthEnd Interactive umieściło w ilomilo opcję lokalnej gry dla dwóch graczy. Nam osobiście bardzo ona przypadła do gustu jednak pewnie większość przejdzie obok niego z pogardą. Czemu? Otóż twórcy nie zaimplementowali możliwości zabawy na podzielonym ekranie. Skutkuje to tym, iż gracze obsługują po jednej postaci i muszą czekać na swoją kolej. Czekający może latać po ekranie awatarem swojego bohatera ze skrzydełkami i… tyle. Deweloperzy dali co prawda w tym trybie dodatkowe „znajdźki” w postaci dużych latających jaj, które  może zebrać oczekujący na swój ruch gracz, jednak w całej grze jest ich dziesięć co w stosunku do ilości poziomów jest liczbą niewielką. Dla zabicia czasu może on także przy pomocy dwóch przycisków włączyć niewielką orkiestrę safek na którą składa się suzafonista i perkusista. Bawi to jednak tylko przez chwilę. Prawdę mówiąc grając w trybie kooperacji szukaliśmy wspólnie rozwiązań na ukończenie poziomów poprzez tradycyjną rozmowę, a nie zajmowaliśmy się tymi pierdółkami. Jeśli więc chcemy z dzieckiem/partnerem/partnerką/Bóg wie kim jeszcze, powysilać szare komórki przed ekranem, nie powinien nas ten tryb zawieść.

Gra podzielona jest na cztery światy. Oprócz parku zwiedzimy, jezioro ulane z łez Ilo i Milo, papierowy skwer oraz kosmos. Każdy ze światów podzielony jest na dziewięć poziomów, a za zebranie wszystkich safek otrzymamy dostęp do kolejnych trzech bonusowych. W dodatkowych poziomach poznamy historię myśliwego, jego materialistycznej ukochanej oraz lisa, którą opowie nam Sebastian. Część etapów bonusowych zrobiona jest na modłę 8-bitowych gier. Podczas nich nasi bohaterowie zmieniają swój aerodynamiczny, opływowy kształt na… piksele. Całą grę ukończyliśmy na 100%  w trybie kooperacji w ciągu około ośmiu godzin. Wynik nie jest więc zły jak na grę za jedyne 800 MSP, choć na pewno można ją ukończyć znacznie szybciej. Umieszczona w grze zakładka „downloadable content” sugeruje że wkrótce będziemy mogli czas ten wydłużyć o kilka kolejnych godzin.

Ilomilo graficznie prezentuje się fenomenalnie. Co prawda nie wyciska ona z konsoli siódmych potów, ale urok z jakim wykonany został cały świat przykuwa do ekranu wzrok i nie pozwala mu się od niego oderwać. Artystyczna wizja krainy w której żyją główni bohaterowie mogłaby posłużyć na wystawę w porządnej galerii sztuki. O tym, że twórcy zadbali o najmniejszy szczegół niech wystarczy fakt, że umieszczono w grze mnóstwo nieznaczących dla samej fabuły faktów, a które wpływają na wchłonięcie w świat wykreowany przez SouthEnd Interactive. Na plus trzeba też zaliczyć animacje, które są bardzo zabawne podobnie zresztą jak i dialogi. Nie sposób nie uśmiechnąć się gdy zobaczy się po raz pierwszy safki skaczące pospiesznie za Ilo lub Milo lub usłyszy kolejny samochwalczy komentarz Sebastiana. Klimat buduje również ścieżka dźwiękowa idealnie komponująca się z artystycznym wyglądem gry.

Ilomilo to pozycja w którą zagrać powinien każdy kto ma dostęp do usługi Xbox Live Arcade. Duża ilość poziomów, iście artystyczna oprawa oraz wymagające użycia szarych komórek poziomy zapewnią mnóstwo zabawy i kreatywnie odciągną nas od kolejnych strzelanek czy wyścigów. W grze nie ujrzymy też grama przemocy, więc możemy bez najmniejszych obaw sprawić ilomilo swojej pociesze w prezencie.

Ocena: 9

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz